Wiosna Ach to Ty

Od soboty można chodzić bez maseczki.

Masakrycznie ciągle lalo ostatnio i ponuro, dziś już nie pada ale niebo zachmurzone. Mogło by więcej słońca wyjść.

Wreszcie się teraz rozpogodziło i słoneczko, odrazu pogodniej również na duchu. Ostatnio wracam ze sklepu, zaczeło kropić, weszłam do domu a tu takie oberwanie chmury że szok. Jak z wiadra. Cały tydzień prawie lało i odłożyłam wyjazd do Krosna na następny tydzien.

Te ostatnie dszcze tak mnie przydołowały bo mi wszystkie plany popsuły. Myślałam że sięcczęściowo z ogródkiem uporam i będę mogła pomyśleć o jakimś wyjezdzie a tak to przedemną.
Wogóle do miasta się cały tydzień wybierałam, lało jak... Miejmy nadzieję że pogoda się poprawi.

Na szczęście się już ładnie rozpogodziło od wczoraj, ale pogoda jest zadziwiająca. W zimę prawie wiosna była, a czytałam że w Tatrach teraz śnieg spadł. Szok.

U nas był caly tydzień masakryczny i deszczowy. Myślałem żeby Ci do ogródka dwa ule kupić. Chciałabyś mieć ul?

Ul mówisz chcesz mi kupić. Słodzisz ale mogło by być słodko. Tylko ja się boję pszczół. Ugryzła Cię kiedyś pszczoła? Mnie nie raz.

Ul możesz wysłać. W zwykłym liście, tylko z pszczółkami by był, bo nie będę latać i łapać.🙂

W waszym województwie i opolskim, graf zapowiadali dziś a nawet burze. Ale u nas też godzinną burze zapowiadali i nic nie było. Pogoda jest jakaś taka dziwnie upojna. Pachnie wiosna, słucham radia .

Tak deszczowej wiosny to dawno nie było.Burze przeszła gdzieś obok, ale prysznice z nieba. A akurat teraz gdy mam autobus ustąpiły. Chyba wyjazd na jutro przeloze.

Wreszcie słoneczko wyszło, jutro się może wypuszczę nad rzekę podładować na nim baterie. Ostatnie dni były takie paskudne, ciągle pochmurno i lalo.

Matko, początek lata a jakoś jesienne za oknem, liście żółkną.
To pewnie dlatego że zimy praktycznie nie było, wcześnie się zazieleniło, teraz przekwita. I jeszcze te deszcze ostatnie jak jesienne.
No zmiany klimatyczne pewnie.

Ależ się zima u nas pełną parą zrobiła, zasypało. Zimą zawsze czekam na wiosnę, choc dzis ladnie slonecznie i zaraz na dworek idę. Straszne mrozy dwa dni mają być w nocy, dobrze ze mam też dwa elektryczne grzejniki, ale żadko używam bo ciągną prądu jak...2000W. Dziś wchodzę do kuchni w której wczoraj nie grzałam a tu woda zamarzła w kranie, na szczęście w łazienc jest .

Zajebisty mrozik scisnal, mialam sie dis na zakupy wieksze wybrac do marketu ale a mysl ze bede kwitnac h na golym przystanku albo wracac na piechte bo to wlasciwie nie tak daleko to mi sie jednak odechcialo. Ide na zakupy na allegro.
Ja tam po urlopie, na rano? Jak tak to wspolczuje bo mroz wtedy byl koszmarny w chyba calej polsce.

Ja to tylko odliczam do tego az te mrozy ustapia , na luty przewidywali spore, marzec ma byc cieplejszy.
Ale wiesz ten mróz to tez złudzenie, kurtkę założyłam, chrustu nanioslam he he, nawet poki ubrana i sie chce do sklepu po chlebek przelecialam tuz tuz. Na dworze jest pieknie właściwie. Czasem siedząc przy kompie i patrzac na ta snieżycę za oknem nie chce sie ruszyć. A wystarczy i...Punkt widzenia zalezy od punktu lezenia.