Warszawa co polecacie?

U nas w Krośnie też przewidują wiele przedświątecznych atrakcji na rynku , czytałam dziś.

W Wawie spotkały się ostatnio moja siora z kuzynka, fajna fotę dały. Mnie tam ciągnie bo zawsze super bylo. Ale do rodziny bo tam klima.

Musisz sie wybrać bo wreszcie masz kasę, masz nocleg u rodziny i jest sporo do zobaczenia jednak.

W końcu się wybiorę zawsze uwielbiałam tam. Ale niekoniecznie na zwiedzanie ja jestem inna jednak od Ciebie. Ja lubię przebywać, przeżywać coś z ludźmi. Spotykać się poprostu dlatego proponowałam by nie przeżywać życia tylko wirtualnie. Ale już nie musisz poprostu się zgadzam z kimś innym i będzie ok.
Ja się tak wkurzyłam bo pisałeś tyle o podróżach a wcześniej proponowałem więc ja zamiast sama żyć siedziałam tu i czytałam. I nic z tego nie wynikło na może kilka spotkań. Ja chcę żyć czytaniem samym się nie da, więc teraz chce wyjść więcej do ludzi nie tylko net.
I Ty sobie też już żyj w spokoju i rób co chcesz nie będę Ci już planów krzyżować. Pisałeś ciągle o wyjazdach to zwyczajnie myślałam że znów się zobaczymy i tyle ale teraz już sama inne plany więc spoko.

Jeśli chodzi o wyjazdy jakieś to nie to że czegoś zwiedzić nie lubię bo zazwyczaj się coś tam oglądało. Tylko tak bardziej przypadkowo, nie z nastawieniem na bieganie z celem zwiedzania choć byłam tam min w Zoo, Pałacu Kultury i kilku innych miejscach. Wiesz tam spora rodziną i taka na luzie. Tam z dziećmi cioć prawie w moim wiekuchodziliśmy nad wodę latem, ogniska a jak podrosly z nimi na dyskoteki a w domu żeśmy miło czas spędzali przy filmach, pogaduchach itp. Poznałam ich znajomych, zaaklimatyzowała się i nigdy nie chciałam stamtad wyjeżdżać. Bosko było bo się wiele działo.

A w Wawie to nie wiedziałam że jest jakieś muzeum neonów czy pamiątek PRL. To będąc tam bym na przykład chciała zobaczyć, może ich wyciągnę.

To muzeum neonów jest w katastrofalnej lokalizacji, daleko na Pradze Południe. Najlepiej podjechać metrem do stacji Warszawa Stadion, gdyż ja pojechałem do końca czyli Dworzec Wileński ii to trzeba iść z kilometr... to jest przy stacji Warszawa Wschodnia i trzeba odbić w pewnym momencie w lewo i jest taki niepozorny skręt w lewo na teren takiego kompleksu pofabrycznego i tam potem trzeba to znaleźć a jest to niezwykle trudne. W muzeum mała przestrzeń za to dużo starych neonów włączonych.

Fuczę , fuczę na Ciebie ale za to co napisałeś Cię cenię. Mówisz że muzeum neonów jest przy stacji Warszawa Wschodnia, właśnie na tej stacji z Konstancina najczęściej wsiadałam , bo bliżej niż centralny dworzec. Czyli wygląa na to że to pod nosem włściwie.
I podiwiamCię za to jak żeś tam dotarł, bo jednak napewno na Centralnym wysiadłeś. Do Wschodniej to metrem trzeba z Centralnego, że Ty tak szukając tych wszystkich obiektw i to w różnych miastach się nie pogubiłeś!
Za to masz wielki plus, nie taki diabeł z Ciebie.
Sądze że gdzie diabeł nie może tam Petera pośle. Wink

Konstancin jest na południu bliżej na Warszawę Zachodnią. Warszawa Wschodnia to z drugiej strony daleko.

Ojej zupełnie mi się pokickalo, wieki nie byłam a miałam na myśli . Zachodnia. Tam gdzie oni mieszkają to taka willowa okolica. I tam gwiazdy mieszkaja , się budują. Ale oni mają dość skromny domek w obliczu tych pałacyków. Dominika i jej mąż postawili super domek śliczny, nowy na tej samej działce. Więc sa tam teraz trzy. I tam strasznie dużo ludzi z rodziny mieszka. Jak się dzieci pożenily to tam chyba wszystkich trzynaścioro.

W Warszawie jest masa ciekawszych rzeczy. Ty jako pasjonatka nauk ścisłych powinnaś mieć jeden dzień na dokładne zwiedzenie centrum nauki Kopernik. Cały dzień bo jeszcze koniecznie planetarium. To jest w tym samym centrum. W Koperniku jest co zwiedzać. A z muzeów to Muzeum Narodowe ale jest dość rozległe a także na pewno zamek królewski. Ale po zamku się dość szybko chodzi.

inny dzień na Łazienki Królewskie i Wilanów.

Cały czas myślałam o Zachodniej bo tam najczęściej wysiadam. Pojęcia nie mam czemu nagle że Wschodnia wyskoczyłam.

Ja to do Wawy bardziej by się z rodziną spotkać, ale nie mam konkretnych planów na razie bo rodzinę we Wrocławiu też bym chciała. I to bliższa.

Centrum nauki, czy planetarium też. Bartek ma samochód to będzie nas woził. Kiedyś nas zawiózł do Zoo , on był policjantem, matko jak on prol przez zakorkowane ulice, wszystkich wymijał, w życiu tak szybko nie jechałam, myślałam że na zawał kipne.
Ja tam jak jeździłam to zawsze gdzieś żeśmy się wybierali nie tylko nad wodę. Jezioro tam pod nosem i w lato jest milo poprostu się ochłodzić. Moja Ciocia niby bo mówię jej po imieniu pracuje w ślicznym antykwariacie. I tam nie raz ja odwiedzaliśmy pooglądać. Spacery po mieście też były i rynek na którym mam foty. Pałac Kultury to wiele razy z wjazdem na szczyt.
Z rodziną to tak raźniej , weselnej , sama to bym tam nie jechała.