Ulubione dania

Właśnie kroję to leczo bo chleba nie mam a nie chce mi się już iść do sklepu. Wielki gar to na trzy dni będzie z głowy. Filmy to nie wiem czy dziś Stasiowi zaniosę bo nawet jeszcze nie zaczełam ściągać a to trwa.

A kabaki w to pójda?

Właśnie kroję. Mam też fajną przyprawkę specjalnie do lecza że nawet nie trzeba tam specjalnie wielu składników, bo w przyprawce.

Kroisz co? Kabaczka?

Od zajeban..ia krojenia, nie wiem co to było co kroiłam, chyba kabak że żółty. Zielone cukinie leżą, strasznie dużo tego mam, muszę się wziąść za częstrze gotowania lecza bo kiedyś po kilku miesiącach mi zgniły. Ale długo się utrzymują po zerwaniu i to plus.
Nawet jeszcze nie jadłam tylko spróbowałam. Super jest.

Na dania które ostatnio robię powinnam dostać patenty bo takich chyba na świecie nie ma. Znowu kupiłam kość schabową do zupy. Kiedyś się zraziłam bo jakąś nogę mi dali i tak brzydko wyglądała a teraz fajne żeberka i to z mięskiem.
Ja to kocham experymentować. Wrzuciłam marchew, cebule , kapuste i JABLKO.

Posoliłam, posłodziłam nawet i dodałam sporo przeróżnych przypraw, sporo majeranku. Smak wyszedł niezwykły i pyszny. Makaron w tym gotowałam więc przeszedł smakiem, strasznie gęste to wyszło.

A potem na talerzu jeszcze zabawy , do jednego dałam sos grzybowy, do innego serowy, a najlepszy chyba był z kwaskiem cytrynowym. To smakowało coś jak żurek czy pomidorówka. Kocham ciepłe zupy zimą, rosół zwykły to mi się dawno przejadł wiec się bawię. Nigdy nie wiem co mi wyjdzie.

Piotrek napisz czy wy tam możecie sobie podjadać pomiędzy przerwami?
Pamiętaj najpierw myśl o sobie, by w domku też zjeść coś, by przy kompie na głodniaka nie siedzieć, ja to nie lubię bo nie mogę się wtedy skupić na czytaniu.

Kiedyś zobaczyłam Twoje zdjęcie z okolic wakacji to się przeraziłam. Skóra i kości. Tam macie pewnie fajny wuefik to spalasz szybko. Mi się na zimę chyba znów przytyło trochę bo mniej ruchu ale na wiosnę tracę. Dobrze że mi apetyt wrócił bo po śmierci mamy nie mogłam długo jeść. Na silę się zmuszałam.

Na korpusie chcę rozgotować kapuchę z akaronem lub ziemniakami z tym że ziemniaków mi się nie chce obierać. Albo ryż. Wtedy to smakuje jak gołąbki, bez owijania.
Ty mówisz że na wywarze z kostki rosołowej robisz, moja mama też nieraz robiła, ale wtedy taka chuda bezsmakowa zupa wychodziła. Dobrze na prawdziwym miesku to robić. Wtedy mocno syta.

Na kaczce czy indyku jest dużo lepsza niż na kostce.

Ja na kostce nigdy nie robilam , nieraz dodaję do rosołu bo to mało pożywne. Ale kostka smak ma i mówiłeś że nieraz dodajesz do makaronu jak spagetti czy co tam.
Mama jak już starsza była i mówiła że zęby straciła, nie możepogryść to robiła sobie błyskawiczną zupkę na noc, makaron, kastka i przyprawy. W małym garnku tak na raz. Ale to pożywne nie jest.
A jeśli chodzi o korpusy to różne śa, u nas takie tłuste wielkie ze skurą, w marketach często mają obranę i same kości.
Można też zupę na nóżce to od razu i rosół i prawie drugie danie.

Peter napisał:

Na kaczce czy indyku jest dużo lepsza niż na kostce.

Kaczka niedobra, kiedyś tata kupił i mieso jakieś twarde.
Ciekawe jak by smakowało na tym pawiu wypoczywającym na ławce co żeś mi zdjęcie przysłał. Wink

Niech odpoczywa, bedzie biegał za dużo to wychudnie. Z pawia nie jadłam Wink

Przepis na super surówkę przeciw przeziębieniom odkryłam w necie. Z cebuli i jabłka.
Nie spodziewałam się że tak pyszna wychodzi.
Trzeba posiekać cebule, jabłko , dodać sol , cukier pieprz , trochę kwasku cytrynowego lub soku z cytrynyi jako sos przeróżnie można. Albo trochę musztardy, albo w śmietanie, ale ja mam sprawdzony przepis na dobry sos jak z KFC.
Trzeba wymieszać trochę musztardy, keczupu , majonezu i octu.
Po zalaniu odstawić na jakieś pół h by cebula nasiąkneła i zmiękła.
Tobie po tym ostatnim maratonie przydała by się taka bomba witaminowa.

Zaraz znow będę gotować kapuchę z ryżem ale tym razem na kosci schabowej. Jkie to pycha wychodzi to szok, normalnie gołąbki. Fajniejsze by pewnie było z miesem mielonym. Ty się wez za odrzywianie bo znów strasznie schudłeś.

Nidy w życiu nie robiłam gołąbków a rodzice bardzo często. Przeczytałam teraz przepis i dodaje sie też cebulę, pieprz, majeranek i kilka innych.
AA o dziwo ta zupka którą zrobiłam na korpusie wyszła sto razy lepsza , może dlatego że korpus miał dużo miecha, skórę i to dwa nawet były. I taki pożądny smaczny wywar z niego wyszedł. A teraz musiałam kostki rosołowe dorzucać i przyprawiać sporo, min kucharkiem który zawiera mix warzyw.

Do takiej zupki to lepiej jednak wrzucac całe liście kapuchy. Tak wcześniej zrobiłam bo wtedy twarde końcówki można odciąć. Jak posiatkowałam to takie twarde w zupie pływają i zle się to je trochę.