Ulubione dania

Wysłany: Sob 21:29, 26 Mar 2016

A dżownic Ci nie trzeba? U mnie jeszcze mich i bedą płazac, do wydarcia za free

Wysłany: Sob 21:47, 26 Mar 2016

To tylko omułki, takie małże jadalne.

Wysłany: Sob 22:07, 26 Mar 2016

A ślimak na masełku? U nas samopław po ogródku lata, tylko za masło płacisz .lol
Jeszcze miech i będe wyrzucać sąsiadowi do ogródka który posypie je stosownym płynem antyślimacznym bo takie są dostępne w sprzedaży. I wszystko sie zmarnuje Rolling Eyes

Wysłany: Sob 22:07, 26 Mar 2016

Ślimaki nie są smaczne.

Wysłany: Sob 22:09, 26 Mar 2016

https://www.youtube.com/watch?v=DfchHO-C5S4

Wysłany: Nie 15:35, 27 Mar 2016

Matko jak ja to wczoraj zobaczyłam to nie mogłam usnąć z wrażenia.
Ze skorupką wtrytonił. Shock

Ja teraz jakieś mięcho muszę przegotować bo wczoraj nie miałam nastroju na gotowanie a leży rozmrożone.
A sałatki nie robię

Wysłany: Nie 19:17, 27 Mar 2016

To mówisz że ślimaczki Ci nie smakuja? Ale na świerszcze i mróweczki może kiedyś uda mi się zaprosić Wink

Wysłany: Nie 19:33, 27 Mar 2016

Mule dobre były z masełkiem, czosnkiem i pietruszką.

Wysłany: Nie 22:35, 27 Mar 2016

[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 16:33, 28 Mar 2016

Z masełkiem to są fajne pieczarki, dziś zrobiłam.

Czyli te owoce morza to niekonserwowane kupujesz, mięsko ze sklepu świeże? Ciekawy temat sporo się o Tobie dowiaduję i niektóre żeczy ciągle wprawiają w osłupienie.

Ależ organizm ludzki potrafi być zaskakujący, nigdzie o tym nie czytałam tylko przekonuję się na własnej skórze.
Dziś na żywca, bez mrugnięcia okiem 3 ząbki czosnku pochłonełam rozgryzając dokładnie. Mocną mam gorączkę, i organizm sam się domaga, nie czując smaku. Wręcz smakuje , co wcześniej plasterka na żywca bym nie przegryzła.
Tak samo było kiedyś z cebulą w zimę gdy byłam przeziębiona. Mogłam jeść na żywca jak jabłka nawet się nie krzywiąc a wręcz czułam potrzębę i nieodpartą ochotę.

To tak jak jakieś niedobory np mleka, czy owoców to organizm sam się prosi o zjedzenie czegoś w tym kierunku, gdy na myśli naleśniki czy pomarańcze Wink

Czosnek uwielbiam jeść na główki nie ząbki, ale źle działa na błonę śluzową żołądka, a bardzo dobrze na odporność.

Przyniosłam sobie ze spiżarni słoik z truchawami i na słodko ze smietaną wcinam .Pycha. Troche zachodu przy robocie ale jaka radocha gdy tych owoców nie ma w zimę.

Niedługo dojrzeją na ogródku kolejne. Masa...Kto to wyzrywa?

Peter napisał:

Czosnek uwielbiam jeść na główki nie ząbki, ale źle działa na błonę śluzową żołądka, a bardzo dobrze na odporność.

To tak samo jak antybiotyki, na to najlepsze są jogurty lub kefiry. Lub w aptece środek brany przy antybiotykach na ochronę.
Teraz przerabiam sobie rózne filmiki z cyklu Discovery ale nie tylko bo te o zdrowiu i na PW mogę Ci podać wiele ciekawego o Twojej dolegliwości od dziecka bo nie chcąco się napatoczyłam. Zastanawiam się czy nie jest to też moja tylko nie wykryta

Zarąbiasty jest ten czosnek, 2 godz temu wtrytoniłam i już gorączka przechodzi. Często mnie bez tego ok 3 dni tak przymulało. Jutro druga porcja albo i przed snem. Podobno lepszy niż antybiotyk.

Ostatnie dni w świetnej formie byłam, tyle robiłam a dziś tak padłam jakoś. Poranny antybiotyk nic nie zmienił, dopiero to śmierdziustwo.
Na PW dam Ci ciekawy link który może Cię zainteresować. O zdrowiu Twoim, chyba że już to wiesz.