Świadkowie Marianny

Peter napisał:

Syn nie chciał sobie wziąć działki i teraz żałuje że się zrzekł bo nie ma dokąd pójść na lato, ale by się straszliwie wtrącali. Tata chciałby mieć tylko kilka krzaczków i drzewek a reszta to trawa i leżaczki na niej i tyle, a dziadki ze wsi oba, to wiesz produkcja pełną parą tylko by jeździli i sadzili i robili i plewili, jak na Kleszczowej, na wsi, tylko robić.

Dokładnie by się wtrącali.Rodzice w wieku ponad 30 lat to pewnego rodzaju zmora gdy traktują Cię ciągle jak 8 latka, a Ty chcesz być zaradny i właściwie sobie radzisz Wink

Choć trzeba im przyznać że bez ich przekomarzań pusto się robi, bo nie masz z kim dochodzić swoich 30 letnich racji Wink

Więc by żyli jak najdłużej Very Happy

Peter napisał:

Syn nie chciał sobie wziąć działki i teraz żałuje że się zrzekł bo nie ma dokąd pójść na lato

Wiesz gdy mieszkałam w Szczecinie upatrzyłam sobie dzałkę na ogródkach działkowych za zaledwie 300 zł.

Była tak tania ale wtedy działałam w AVonie , byłam zajęta od rana do nocy, miałam jakieś tam sukcesy które mnie dopingowały i nie wyobrażałam sobie by jeszcze na niej robić.
Była skrajnie zachwaszczona a wtedy jeszcze nic nie wiedziałam o prepacie Roundpool.
Robi czystę z trawką prawie za jednym zamachem.
Teraz żałuję, bo wystaczylo tam przyczepę camingową wstawić by bywać w Szczecinie co roku.

Peter napisał:

Syn nie chciał sobie wziąć działki i teraz żałuje że się zrzekł bo nie ma dokąd pójść na lato, ale by się straszliwie wtrącali.

No żal trochę ,choć nie życzyłabym Ci heroicznej pracy przy niej Very Happy

zwłaszcza jak rodzice chcą postawić kropkę nad I Very Happy

Ale to by była fajna miejscówka na lato, nie ma jak beztrosko smażyć się na słoneczku.
Ale najlepiej nad wodą jednak gdy ponad 30 stopni masz na skórze Cool

Nie ma już babki tyle czasu, dajmy jej spokój.

Dziwne że ten głos po niej pozostał.I w ten sposób jakaś cząstka jej ciągle żyje.Miłą starszą panią się zdawała.Po całym jej życiu to nagranie Crying or Very sad

+ masa zdjęć.

Tak jak po większości ludzi.Jakby ich nigdy nie było po prostu.
A przecież przez całe życia coś robili uczyli się, pracowali, zakładali rodziny i coś czuli, przeżywali.Dziwne no nie?
Ale ja nie sądzę że to koniec tylko obudzenie się z tego życia w innym wymiarze

Niedawno byłem u babki Marianny na cmentarzu, pochowana razem z dziadkiem, to samo drudzy dziadkowie, tak mamy dwa groby do obskoczenia zamiast 4.

Wczoraj mnie swiadkowie Jehowy dorwali na ogrodku. Jedna pani tylko. Ale w ciekawa dyskusje sie wdalam, bo pani bardzo mila. Ja jej powiedzialam, ze wg teorii kwantowej, swiadomosc po smierci zostaje, byc moze laczy sie z innymi jako to co nazywamy Bogiem. I ze wg tej teorii swiadomosc nie materia ma pierszenstwo i nie ginie. Bez niej nie mogla by istniec materia. A wg Jehowych swiadomosc zanika w chwili smierci.
A zabawna sprawa byla jak opowiedzialam jej ze ostatnio mama mi sie przysnila i powiedziala by sie o nia nie martwic i ja to traktuje jako probe nawiazania kontaktu, tym bardziej ze tata mi sie chronicznie sni. Jackowski kiedys sie wypowiedzial na temat tego ze zmarli staraja sie kontaktopwac poprzez sny, sam mial wiele takich przypadkow gdy mu mowili co bedzie w przyszlosci np. A ta pani mi powiedziala ze to nie mogla byc mama tylko demon ktory sie pod nia podszywa I ze moze mnie opetalo he he. Czasem sie sama zastanawiam.

Fajnie, bardzo mądre to co napisałaś, była byś dobra z filozofii.

Moze nie z niej tylko, bo interesujesie chemia , fizyka a nie tylko. Tylko Ty jestes tak zaaferowany swoimi wizjami wyjazdow, architektory otoczenia , czy polityka ktora i tak Cie do niczego nie prowadzi ze nigdy nawet nie staralam sie podjac z Toba tematu na sprawy ktore dla mnie sa ciekawe. Bo wiem ze Ty i tak je zbyjesz i zaczniesz faszerowac swoimi. Na PW moge Ci napisac co to jest i nie bedzie to zlosliwe tylko to co lekarz mogl stwierdzic badajac Twoj typ osobowosci o ktorym Mi pisales.. Moge Ci ciekawe linki podeslac o swojej ktora tez wg mnie byla trafna tez. Kazdy jest inny, ma swoje manie, slabosci i leki. I zeczy ktore sa napedem w rzyciu a do nich naleza min zainteresowania. Mamy rozne i niestety Twoje dopuki nie dotycza spraw w ktorych sama musze uczestniczyc typu wyjazd jakos za malo mnie kreca. Chce rozwijac swoje kak kiedys, ale jak co nie mam nic bys o swoich konikach mi sie tu roztaczal.

Już w tym roku będzie 4 lata odkąd babki Marianki nie ma, w 2019 roku w listopadzie miałaby 100 lat.

Wysłany: Nie 16:04, 17 Mar 2019

Swiadkowie Jehowy po ostatniej rozmowie mnie opuścili. Jak im powiedziałam o swoich teoriach związanych a Bogieem. Wczoraj szli ulicą, Staszek akórat wychodził ale wrócił i się schował ale nie przyszli. Ześby brechtali.

Wysłany: Nie 17:30, 17 Mar 2019

Moja babcia: Marianna miałaby w tym roku 100 lat a dziadek 90...