Koty Ostropazurskie Miauczino

Ok ze cos tam nie doczytales, przed swietami roboty duzo poza kompem, ja nieraz tez cos przelece jak zajeta. No teraz chce sie z kuchnia, sprzataniem uporac, by jutro miec wiecej luzu i spokoju.
Niby swieto, powinno sie wypoczac a dzien wyjatkowo ruchliwy i zalatany.
Ps. Czasem zagladam w net jak zazwyczaj.

Sorry, mam nadzieje ze nie sprawilam Ci przykrosci, ale jak zwierze ginie gdzies to sie czlowiek zawsze bardzo zamartwia i przezywa. Ja sie wtedy bardzo zmartwilam, szukalam jej, przyszlam sie tu pozalic a Ty napisales cos co mi sugerowalo ze chyba nawet nie czytasz tego co pisze i to niemile.
Ale wiem ze nie zawsze sie ma czas na zabawe tu. Temat o kotach ogolnie jest zabawny i taki niech zostanie.

Peter napisał:

W piwnicy mamy pianke montazowa szybko schnie ale do renowacji pufa sie nie nadaje zupelnie. Wez igłę do tego i brazowa nić.

Ty to chyba uwielbiasz szyc bo czesto o tych niciach i iglach Laughing

Nigdy nie obszywalam puf, moze kiedys, nie glupi pomysl. Teraz material na zaslonki bede musiala poopszywac bo skracam ale na wszystko na raz cos czasu mi brak. A jutro chce wybyc do znajomych, ma byc piekny sloneczny dzien, moze sie przejdziemy.

Teraz muszę iść do sklepu po miesko dla kotów, potem inne sprawy na glowie, w necie to potem. Ty pewnie będziesz dobę odsypiał tą podróż, chyba ze sobie noclegowkę z pociągu zrobiłeś lol.

Mleko im kup i ponalewaj do kocich misek

Koty miesa ci nie zjedza.

Peter napisał:

Koty miesa ci nie zjedza.

Tak bo mieso w postaci mysz to mi przynoszą, a same wpierdalają mój barszcz czerwony.
Pomimo że im kupuję takie kostki mielone z mięsem dla zwierząt i chrupki mają.

Ludzie specjalie nieraz koty trzymają by im myszy tępily, jak bym nie miala kiedys hodowlanych japonskich to bym sie pewnie cieszyla ze je tepia.

Kupiles myszka hustawke obrotowa. Kup prosze w kazdym zoologicznym nie drogo dostaniesz a zobaczysz jaka beda mialy radoche, Ty tez obserwujac ich harce na niej.

Ja piernicze, wczoraj kot prawdopodobnie uratowalmi zycie przynajmniej napewno nie dopuscil do pozaru ktory mogl sie rozwinac w moim domu od kuchni.
Była noc ok 24 gdy zaglądnełam tu, dowiedziałam się o śmierci Lesa, podopieczego Bohlena. Chwilę wcześniej wlączyłam na gazie patelnie, chciałam obiad odgrzać.
Jak przeczytałam tą wiadomość zupełnie zapomniałam że w kuchni na gazie coś stoi.
Zaczeła szperać co si mogło stać, potem łykłam tabletkę na sen bo stwierdziłam że nie zasnę przez to, tym bardziej że przeczytałam o innej katastrofie nie w naszym kraju która mie z nóg zwaliła.

Przyszedł do mnie mruczek, na imię mu Miluś, choć to Milunia bo dziewcyna. Jak one chcą iść za potrzebą to dają mi sygnały, w okno przy którym śpię pukają, tak samo jak chcą do domu bo mieszkam na parterze a tam tylko metr od okna do ziemi na ogródku.

Tym razem Miluś nie pukał w okno tylko mnie ciągnął do kuchni. Patelnia się ie zdążyła spalić, gdyby nie n to bym usneła w nieświadomosci. Ze świadomością jednak teg że Les nie żyje i kolejna katastrofa że okręt niby podwodny z 53 członkami na pokładzie miał awarię i szukali go od środy bo zatonął.
Smiesznie brzmi że okręt podwodny może zatonąć, ale on nie moe zejść pod wodę ponad 200 metrów bo ciśnienie go rozwali.

Poszukiwania trwały od środy, dziś znalezli go prawie kilometr pod wodą. Szans nie ma że ktoś preżył.
To trochę jak w Titaniku,bieedni ludzie, każdy jeszcze się łudził że go znjdą póki tleny starczy a starczyć miało do dziś.
No jeszcze go nie wyłowili ale chociaż wiedzą gdzie jest.

Przez te straszne wiadomości mało sama życia ni straciłam, bo jak wpadłam na net zapomniałam że na gazie oś zostawiłam.

Kocialinka moja m przypomniała. Kochana moja.

Kot Lucynki ma jakąś kontuzję nogi, nie wiem czy nie złamana. Tobie się tam nie połamała jak Dieterowi kiedyś Wink

Nie. Sprawna ciagle.

Jak się ma Twoja kociarnia? A więc koty ostropazurskie, miauczino?

Zginal i kot ok 3 miesiace temu, szukalam wszedzie, natrafilam na jedno ze schronisk w Krosnie. Nie odnalazlam go tam ale pom mocny plan jak pomoc kociarniom . Akorat kociarniom, bo kot mi zginal i tam szukalam, schroisk dla psow jest tez od pierona w kazdym miescie.
Padlo na nie narazie...

oSorry ze sie nie odzywam, tyle spraw na glowie , wiem ze masz swoje. Odkad jeden z mialczino mi zginal i szukalam go po kocim schronisku w moim miescie zaangarzowalam sie oproczt tego by zbywac facetow hi hi, w ruch grupy Animals. Ta grupa dziala chyba w kazdej czesci polski, jest pozarządowa.
Niebawem zblizaja sie moje urodziny, postanowilam urzadzic pierwsza zbiorke na FB z tytulu tego.
By bylo jasne, kasa napewno nie trafi do mnie , trafi tam gdzie tlumy.
O dziwo nie ludzi a zwierząt ktore tez maja percepcje rzeczywistości podbnie jak ludzie z odczuwanie zimna glodu, samotnosci ect.
[link widoczny dla zalogowanych]

Gdzie moj kot, zginal ok trzy miechy temu, ciagle sie o niego martwie i go poszukuje.
To nie bajer, sorry.

Wiem. Właśnie miałem o to spytać. Wiem jak to jest kiedy zwierzę nie wraca długo do domu... Pozostsje mieć nadzieje ze jest całe i zdrowe gdzies.