Kącik medyczny

Wysłany: Czw 17:12, 14 Mar 2019

No mam nadzieję jeszcze na badaniach nie byam ale odkładam je bo nie chcę się czymś nadmiernie przejmować. Nasz lekarz powqiedział że dobrze że tata dowiedział się o raku na 3 miechy przed śmiercią, przynajmniej przez wcześniejszy czas, może wiele lat miał spokój ducha bo o tym nie myślał. A lekarze lekami sami potrafią dobić choć chcą dobrze. Czemu każdy od wykrycia przeżywa ok 3 miechów? Takie statystyki. Faszerują ich świństwami, ja to się zaczełam zastanawiać czy nie celowo, by słabe osobniki na które składki zdrowotne są płacone, koszty badań, hospitalizacji powybijać.

Wysłany: Czw 19:26, 14 Mar 2019

Tata miał raka czego? Podejrzewam że raka płuc jak większość.

Wysłany: Czw 19:39, 14 Mar 2019

Z początku były podejrzenia że właśnie prącia, wstyd mu było o tym mówić. Skierowali go na badania ja Ciebie. Się okazała że miał raka na płucach, na mózgu i na o dziwo uchu. Jeszcze się trochę martwię czy ten strupek w nosie lub inne jakieś zmiany nie są zmianami rakowymi ale dziś mam znów super humor i nie chcę o tym myśleć. Choć gdzieś tam wewnątrz po tym non stop myśle, i się gnębię ja Ty wcześniej. A na badania nie wiem czy pójdę, no w końcu będę musiała jak co.

Wysłany: Czw 19:48, 14 Mar 2019

Też mam taką nadzieję, niebawem się odezwę.

Wysłany: Czw 22:07, 14 Mar 2019

Ale dziś mam dziwny dzień, po wczorajszym psychicznie się dziwnie czuję choć fizycznie zajebiście. Czuję się jak bym wpadła pod samochód i z pod niego cała wyskoczyła. Teraz naprawdę mogę zrozumie głębiej Twoje wcześniejsze zmagania gdy coś podejrzewłeś złego. U mnie nic nie wiadomo ale dopóki się dobrze czuję to to zlewam. Ale muszę się wybrać na badania.

Wysłany: Pią 12:53, 15 Mar 2019

Ja już od prawie miesiąca nie chodzę po żadnych lekarzach. Niemal równy miesiąc temu byłem u urologa powiedział że jestem zdrowy więc dałem sobie spokój z lekarzami dopiero za miesiąc dopiero pójdę do swojego rodzinnego po leki na ciśnienie.

Wysłany: Pią 16:15, 15 Mar 2019

Ja sama muszę się wybrać na mierzenie ciśnienia. Neurolog mi zmierzył przy okazji i wyszło idealne, u lucyny słabe jak cholera ale może to kwestia pogody bo ona ma nadciśnienie niby a miała takie jak ja. Dziś lało, na dworze jest niskie ciśnienie i to wpływa. Dziś jakaś nie mrawa ale ja wieczorem zawsze energii dostaję. A szczególnie jak się ruszam.

Wysłany: Pią 16:58, 15 Mar 2019

Ja mam nadciśnienie ale od trzech lat biorę leki i się unormowało. A nie od razu zaczęło działać, dopiero po trzech tygodniach od początku leczenia.

Wysłany: Pią 17:06, 15 Mar 2019

A mnie dziś jakby serce kłuło ale to może na tle nerwowym, bo mam od 2 dni pewien problem, chodzi o rentę. Przysłali mi pismo że musze jeszcze raz poskładać bo pieczątki przedawnione. I się załamałam na maxa . Teraz wszystlie moje plany poszły sie jebać, myślałam że się gdzieś ruszę, a znów będę musiała latać. Może będę mogła tylko odświerzyć stare druki pieczątką ale kur..a znowu latanie po lekarzach i te kolejki.

Wysłany: Pią 17:08, 15 Mar 2019

Współczuję bo myślałem, że już na finiszu...

Wysłany: Pią 17:53, 15 Mar 2019

Ja też myślałam że już po wszystkim i się ruszę w końcu. Teraz to centralnie uziemiona znow. A wtedy pamiętam się tak zjeżdziłam i to wiele razy ale przynajmniej będę miała rekreację na Krośnie. Też wrażenia zawsze i coś się dzieje. Tylko to też może potrwać bo nie wiem czy się do jednego bez kolejki wbiję a 4 ich miałam. Im więcej tym lepiej Najpierw będę musiała do rodzinnego po 2 skierowania ale wcześniej z tym pismem do gminy. Wszystko jest tak oddalone od siebie że w jeden dzień napewno tego nie zrobię. Bedę się wlec autobusami szkoda że to nie jest pod nosem bo wtedy moment.

Wysłany: Pią 17:55, 15 Mar 2019

Peter napisał:

Ja mam nadciśnienie ale od trzech lat biorę leki i się unormowało. A nie od razu zaczęło działać, dopiero po trzech tygodniach od początku leczenia.

Ze się nie obawiasz z nadciśnieniem do takich fizycznych. Nie masz juz żadnych problemów? A ja nie wiem czy to mnie serce kłuje czy zebro co sobie obiłam jak fikłam. Lekarz mówi że to może długo trwać.

Wysłany: Pon 18:10, 18 Mar 2019

Nic, żadnych problemów ze zdrowiem, ale muszę etapami zażywać swoje leki bo mam już mocno przepełnioną apteczkę dlatego dopiero za miesiąc idę do lekarza po ciśnieniowe i na puls. U lekarza się nasiedziałem tyle co za swojego życia nigdy. Bo za dziecka jedyny lekarz do jakiego chodziłem to był dentysta ale kiedyś ten dentysta był koszmarem, obecnie idę sobie do dra Barwinka totalnie na luzie on mówi: "proszę panie X (po imieniu najczęsciej)" i wiesz u niego całkowicie pozycja leżąca jest i otwieram usta szeroko on robi swoje i opowiada mi o jakiś wyjazdach.

Wysłany: Nie 17:52, 24 Mar 2019

Wiesz że Twoje problemy z nadciśnieniem czy pulsem mogą być spowodowane nie wrodzoną wadą ale zazywaniem innych leków? Ja sie dopiero niedawno zreflektowałam że te co brałam mogą ppowodować różne dolegliwości sercowee jako skutek uboczny. Wcześniej mi to nie dokuczało ale niedawno zauważyłam kołotanie serca po nich i się naczytałam że właśnie tak może być.

Wysłany: Nie 22:09, 24 Mar 2019

Kurna kaslać zaczełam, zaraz się położe, a może to od nadmiaru fajek. To pech bo jutro miałam jechać jeszcze zobaczę, wolałabym się teelefonicznie upewnić że zastanę, bo kiedyś na marne jeżdziłam.