X Muza

Będąc u mamy obejrzałem film "Warszawskie Gołębie". Główna rola oczywiście Józef Nalberczak. Nawet nie myślałem, że taki aktor kiedyś był ale oczywiście przejrzałem dokładnie całą jego filmografię a postać wybitna w tym filmie. Generalnie zawsze myślałem, że gołębie to typowo śląski sport bo u nas na każdym kroku gołębie i gołębniki. Często przechodzę koło domu obok domu hodowców gołębi pocztowych by choć na chwilkę posłuchać tego pięknego gru wydobywającego się z ptasich gardeł ale nie pisz o tym w tym temacie bo o nim założę osobny. Okazuje się że sporo Warszawiaków miało też gołębie. W filmie główny bohater Wacław Kaczmarski w domu hodował gołębie na Targówku. Ale wyburzono jego dom i musiał iść do bloku to poszedł z gołębiami i postawił je na balkonie. Nie wszystkim sąsiadom się to podobało i sprawa trafiła do kolegium. Kolegium go uniewinniło a sposób obrony Kaczmarskiego to była klasa jak np: opowiadał jak widzi te gołębie lecące w powietrzu to widzi jakby srebro leciało.

W filmie oprócz Nalberczaka gra wielu innych znanych aktorów min Ewa Szykulska i Janusz Kłosiński. Małą rolę policjanta ma rzecz jasna Janusz Bukowski. To wspaniały aktor był. Na pewno pamiętajmy o jego roli z "Labiryntu" sporo tam fermentu wprowadził i zaskoczenia bo Racewicz (Marek Kondrat) wiedzie w miarę spokojne życie docenta z laboratorium a jego żona (Sławka Łozińska) niestety pije. Wychowują córkę i młodszego syna i syn jest jego a córka myśli że chyba też. Przychodzi kiedyś tajemniczy gość który przyleciał z USA (Janusz Bukowski) i przedstawia się jako Grzegorz Białek ojciec Marty. Oczywiście jest totalnie spłukany ale Marta myśli że ma bardzo bogatego tatusia całkiem innego niż biedny jak mysz kościelna Racewicz który jeździ Wartburgiem. Białek jest jednak spłukany to że jej kupuje dres adidasa o niczym nie świadczy to taka gra na pokaz.

Oczywiście Janusz Bukowski to cała masa innych ról. Choć wiele z nich to role drugiego planu. Tu rola drobna w "Warszawskich Gołębiach". Nie miał może wyglądu holywoodzkiego amanta ale miał niebanalną jednak urodę co sprawiało że kobiety go bardzo lubiły. W młodości piękne ciemny blond włosy,a na co ja zwróciłem uwagi niepowtarzalny głos. Był królem dubbingu ilość ról w dubbingu jest niesamowita. Był tez królem teatru. Zaczynał od zwykłego aktora w teatrze w Szczecinie przez reżysera po dyrektora. Reżyserem był wybitnym, realizował takie sztuki że aż szczena opada. Żona była aktorką i syn także ale to długa historia jest. Prowadzili może nienajzamozniejsze życie ale byli szczęśliwi że byli razem. To jednak druga żona artysty ale ukochana. Prowadził się dobrze, bez skandali, romansów, używek. Przykładny mąż i ojciec. Miał syna z pierwszego małżeństwa a ona córkę z pierwszego.

Niestety w 2005 roku pojechał do ukochanej przez siebie Pragi (nie tej Warszawskiej) bo był Prezesem Związku Aktorów Polskich w celach reprezentacji i wiesz wszystkie formalności szybko i sprawnie poszły to poszli z kolegami na jakiś porządny obiad przy okazji pochodzić po mieście. W pewnym momencie bardzo źle się poczuł i zmarł nagle i niespodziewanie na zawał.

To aktor który umarł zdecydowanie przedwcześnie mając 63 lata. Sad

Pewnie u mamy, ok 17 piszesz że sprzątasz w domu a dwie godziny później po filmie u mamy. Wiesz co? Ogladnij sobie Pinokio, utorzsamisz się z tą postacią. To o takim fałszywym zakłamanym kombinatorze jak Ty. Szkoda czasu i klawiatury było tracić na rozmowę z Tobą.

No bo miałem być u mamy wtedy na godzinę szesnastą a tyle miałem porządków akurat wtedy w domu że skończyłem przed 15 później na szybko umyć włosy i wysuszyć i ogarnąć się do wyjścia także dopiero po 16 tej wyszedłem z domu. W domu u mamy leciał już film i jeszcze trwał około 30 minut.