Ulubione piwo

[link widoczny dla zalogowanych] Wink

Oj gdyby był sklep otwarty to bym dziś chyba sama poleciała, pogoda barowa Wink

Po Tatre jak znam życie.

Czemu tak jest że gdy się czegoś nie ma to się chce a jak się ma to się nie chce już?
Wczoraj jak Ci wspominałam gdzie indziej kumpel przyniósł mi dwa browce wieczorem. Ale że wcześniej wyrąbałam dwa to mi się przesyt zrobił i tak stoją do teraz.

Dziwne jest to że my tu w niedzielę często narzekamy że ludzie w końcu wolne mają, chcieli by rozrywki a tu pod nosem wszystko pozamykane. Do marketu czynnego w dwie niedziele jest kawałek jednak.

I jak nie ma to by się chciało, a jak jest to się nie ma ochoty. No ja dziś jakoś nie, mógłby ktoś wpaść to by mi pomógł. Może z imirem potem zrobię.

Lecha piłem ostatnio. Całkiem niezłe piwo.

Ja z tą zgrzewką wódy to żartowałam, wiesz napewno. Tak zabawnie ta Twoja wypowiedz mi zabrzmiała o wodzie gdy o winie też pisałeś.