Trabancio

Peter napisał:

W nocy się śpi i tyle.

No zależy co się w necie zobaczy...

Oj Trabancia dawno nie widziałem, ale... z mamą odwiedziliśmy jego syna na cmentarzu. Miał 33 lata a drugi chyba był starszy, niestety zmarła także teściowa od Trabancia. Sad

Cosie stalo synowi Trabancia ze zmarl tak mlodo . 33 lata? Wypadek pewnie.
Ja tez sie teraz chce wybrac na groby, dawno nie bylm. Ale ostaatnio jak bylam to rozlozylo i az sie obawiam. Powinnam w wesole miejsca chodzic stwierdzilam.

Podobno wypadek samochodowy ale spłodził jeszcze syna, czyli non omnis morat tyle że synowi pewnych rzeczy nie zdążył przekazać i musi go dziadek (choć bystry inżynier) nauczyć, sam trabancio rozebrał kiedyś piec łazienkowy zaniósł do pracy i przemalował na biało....

Trabancio już ma białe włosy... bardzo kulturalny, miły człowiek.

Jaki piec rozebrał , chyba nie kaflowy? Ja tu mam taki nowoczesny metalowy nieduzy. To piecyk na drewno. Mowisz ze trabancio siwy sie zrobil? Staszek wylysial na czubku glowy

Piec łazienkowy w sensie łazienkowy piec grzewczy Junkers.

Pan Koinp to zdolny człowiek w sensie technicznym, w końcu inżynier, mam nadzieje że teraz wreszcie wiedzie spokojne życie emeryta.

Ciekawe co to za zdjęcie tego trabanta z figurami woskowymi co kiedyś wstawiłeś. Pewnie z jakiegoś filmu.

To nie był salon figur woskowych tylko nowootwarte Muzeum Historii Szczecina (dział historii dawnej to oczywiście staromiejski Ratusz przy Rynku Siennym). To dokumentuje historię Miasta Szczecina po 1945 są zomowcy, czołgi, są wyświetlane filmy oo Solidarności z Marianem Jurczykiem, jest wiele przedmiotów z komunizmu w tym maluch a nie trabant z figurami dwóch ludzi wewnątrz... panują tam jednak strasznie ciemności.

Syn trabancia leży pod płotem a właściwie już jego prochy... szkoda człowieka. Trabancio i jego żona musieli to przeżyć mocno tak samo: żona, syn i brat, a teraz dołożyli tam jego babcię...

A co mu się stało? Jak młodszy od rodziców to na co zmarł? Może pisałeś ale mi się zapomniało.

Co znów brałeś? Ja tylko piwo u Lucyna i staszka wypiłam. Wracam zaraz do powagi.

A chcieli mnie trzymać dłużej, zwiałam bo podziębiona ale już mi chwilowo przeszło. Ale zajebiście było, tu jest fajnie jak się klimat podłapie.

O co Ci chodzi że ja sobie tu żartuję , przecież Ty sobie tu żartujesz robiąc taki temat. A to znowu mnie zdziwiło ale nic nie mówiłam.