Świnoujście

Nie byłem 25 lat.. idę na nabrzeże Władysława IV i idę tam musi być park, po drodze parze to ten dom gdzie z mamą byliśmy bo tu jest dalej słup po którym się wspinałem... potem Park ale tam się ucywilizował, wtedy był dziki lasek, Argus wcześniej też się uchował, róża wiatrów, kapitanat ale za parkiem to szok: miliony apartamentowców, hotel Radisson z widokiem na morze i jest.... morze spaceruję, wiało straszliwie ale w plecy idę na cypel od wiatraka tak szedłem by mnie miało zepchnąć do morza a broń Boże nie w tą drugą stronę.... morze słabe ale wiatr potężny, cypel porowaty wiec da się utrzymać potem idę wzdłuż Świny do centrum bo chciałem wiedzieć ile się tam da iść i poszedłem na pizze.

Fajnie się pływa na falach w lato, tak unosi. A szczególnie na materacu. Tylko trzeba uważać bo wysokie fale potrafią zakryć.Jak byłeś w Swinoujściu i ogladałam filmy o Międzyzdrojach i Swinoujściu to sie nadziałam na infa ile tam się ludzi potopiło. Pogody nie miałes za dobrej, ten wiatr i zachmużenie. Na PW Ci mogę pokazać jak tata, z wujkiem i ciocią(przyszywani, z Wrocławia gdzie żeśmy wpadali) właśnie sie do Świnoujścia wybrali jakos w zimę. I tylko spacer plaza, pogoda tez taka nieciekawa.

Właśnie mocne słońce było jak na styczeń tyle że wiało straszliwie ale w plecy miałem...