Rowery i sprawy z nimi związane.

Wysłany: Sob 23:54, 30 Mar 2019

Tydzień urlopu mówisz? Jeszcze marzec wiec masz szansę się na marcówkę wypuścić. Pewnie już to w planach od dawna. Mnie to nie interrere jak co, mam własne plany i radości z rzycia, Ty i Twoje intencje chore dla mnie mi ich nie popsują. Może Wrocławianka będzie myśleć podobnie jak Ty, mieć wspólne pasje itp.
Jestem pewna że tak jak nafaszerujesz ją swoimi wiadomościami i poleceniami.

Wysłany: Nie 15:36, 31 Mar 2019

Jakieś plany na tyle urlopu? Widzisz jak masz do wyboru gnicie w chacie czy spotkanie się z kimś i coś przżycie to ja nie chcę uniemożliwiać. Każdy chce czuć że zyje a nie wegetuje. Ja się nie zdziwię jak Cię do Wrocka wywieje, jeśli masz blisko i znasz tam kogoś. Wcale to dla mnie miłe ale nie życzę Ci byś siedział sam.

Wysłany: Nie 21:38, 31 Mar 2019

Jutro na rowerek włąsnie wskoczę.

Wysłany: Nie 23:30, 31 Mar 2019

Mówisz że jutro na rower, przed pracą czy po jeśli wolne a szefowa mówi że na 11 masz być?
Pewnie podjedziesz rowerem do tej psycholożki do której dostałeś skierowanie. Będzie miała cieżki dylemat słuchając Twoich opowieści, a nawet niezłą zabawę przy tym bo jutro prima aprilis. Na lepszy termin nie mogłeś się umówić.
Jeśli ona pracuje aż we Wrocławiu to może potraktuje Cię jednak poważnie, masz szanse na wyleczenie.

Ja zle chyba zrozumiałam bo napisałeś w innym temacie że w pon na 11 a wcześniej że wolne od jutra a Ty miałeś na myśli chyba następny pon, bo pytałam czy nie za męczące będzie dla Ciebie pójście do pracy zaraz po przyjezdzie.

Wiesz co mam pomysł. Jeśli ja Cie po polsku często nie rozumiem może pisz po angielsku, łatwiej nam się będzie dogadać. Ja z angielskiego wcale nie taka dobra, ale mogę zawsze użyć tłumacza google. Myślę, że może komunikacja między nami będzie wtedy dla obydwojgu bardziej zrozumiała. Wink

Ty jesteś dobry chyba z angielskiego, jak czegoś nie zrozumiem to pomimę to milczeniem byś się nie domyślił że Cię nie zrozumiałam, wtedy też nie będę z pretensjami wyskakiwać he he. Ty podiobno po francusku się uczyłeś też, z francuskiego znam nie wiele slów więc w tym jezyku najkorzystniej było by Ci pisać do mnie he he. Unikniemy nieporozumień. Wink

Bóle mięśnioweprzy nadmiernym ruch fizyzcznym? To jest tak że jakbyś wypadł w zimę na łyżwy czy narty, nie mażesz ruszyć kończyną na drugi dzień. Już przszły na szczeście, lubię przyjaciółkę waszej rodziny Sonię gdy ona już wszystko ma rozciągnięte i zaprasza na fitnees. Trochę ruchu niezaszkodzi, ja marzę o innym ruch ...aniu. Very Happy

Wczoraj wskoczyłem na rower bo rodzice mnie na działkę zaprosili.

Peter napisał:

Wczoraj wskoczyłem na rower bo rodzice mnie na działkę zaprosili.

Z grilem czy bez? Ja teraz sałatkę kroję, strasznie to czasochłonne, ale musze zrobić bo nic właściwie na Swięta nie kupowałam, na nic ochoty. A sałatkę z jajkiem i majonezem uwielbiam , same witaminki. A po tym porządkach totalnie wypruta i się przyda coś zdrowego.

Min. szparagi upiekli na grillu.

Z grila szparagi lepsze? Ja nie pamiętam jaki too smak ma. Ja jeszcze muszę jajka do sałatki ugotować, teraz robię ją na szybko. Rodzice w łupinach warzywa gotowali by smak trzymały i potem się kroiło, ja najpierw obieram, kroję, że z garnka już gotowca się wyciąga prawie, tylko ma mniej intensywny smak niz takie robione w łupinach.

Jak się nie ma mięśni wyrobionych to po zimie wskakując na rower czy łyżwy w zimę właśnie tak nieraz bolą mięśnie jak mnie po ostatnich porządkach. Ręce w górze przy lamperii czy meblach to tak jak po malowaniu sufitu. Trochę żałuję że nie pojechałam do rodziny do Polanki, tam pewnie eleganckie wystawne święta bo tam się spotkają pewnie, ale jak będą goście to nie bardzo jak spać, a napewno się zjedzie Michał z żoną a nie tylko. W sumie mają tam samochody to by może odwieźli ale nie chcę im kłopotu robić na święta. Zresztą marze o odpoczynku po wysiłku ostatnim i w sumie mam ochotę być sama a po świętach do nich wpadnę i na groby.. Idę im złożyć wirtualne życzenia. Ten net może jednak wcale tak ludzi nie rozdziela, bo gdyby nie on byśmy się nie poznali Very Happy

Ale wtedy obydwoje mielibyśmy spokój he he nie?

Ja muszę się kiedyś przejechać do Arka, bo chyba szprychy trzeba z tyłu dociągnąć. A u nas w mieście porobili takie stacje dla rowerów gdzie jest komplet kluczy i pompka wbudowane w nie i ja tam ręcznie nabiłem aż 4 atmosfery to tak jak na stacji benzynowej.

Arek to kto, serwisant rowerów? A z tym że u Was powstały takie stacje rowerowe to fajna sprawa, pompki nie trzeba wozic jak na miasto Tam można zostawiać rowery? Bo tak to trochę mało potrzebne jednak jeśli tylko pompka i klucze. Wiekszość ma w domu przecież.