PG Roxette

To Roxette 2,0. Roxette Pera z inną wokalistką już. Podoba mi się ten zespół. Właśnie wydali swoją płytę.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciesze się że Per znalazl sposób na to by kontynuować ten projekt.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dziekuje za te linki o Roxette, kiedys gdy Marie zyla ich kochalam. Teraz gdy mial by ja ktos astapic to juz napewno nie bedzie Roxette. Zreszta Pera solo sluchalam i...dziwne z sie zawiodlam bo go tez uwielbialam, nawet sie podkochiwalam jako nastolatka.
Chyba ze znajdzie sie nprawde ciekawa osoba ktora od pierwszego posluchaniu udezy mi do serca.
Sa takie, tylko nie latwo je znalesc.

To właśnie Per genialnie wymyślił. Chcial dalej tworzyć ten zespół i ta sama muzykę a jednocześnie zadbał o to by fani nie poczuli tego dyskomfortu i zadbał o delikatnie rozróżnienie. Zespół pod względem muzycznym wciąż ten sam ale jednak nie do końca. To tak dla fanów Blue System i stąd Systems in Blue z tymże im jednak sporo brakowało do oryginału. Przede wszystkim Bohlena. I jeszcze paru innych rzeczy. Może już nieco mniej znaczących ale jednak... a obecnie od śmierci Rolfa to zupełnie nie brzmi jak Blue System. I choć nie orzypomina to w niczym zespołu Bohkena to wcale nie oznacza że brzmi słabo. Po prostu cieszyło mnie że pomimo braku lidera i wokalisty się jednak podnieśli i stworzyli jeszcze dwa albumy. To ogromnie dużo bo jakby nie było, to raz tyle co zrobili z Rolfem.

Piotrku, ja dopiero przed chwilka znalazlam czas na obsluchanie linku od nowego Roxette.
Przyznam ze kliknelam na niego z niechecia spodziewajac sie nagran typu Per solo, ktoree dla mnie zwyczajnie byly nudne i monotonne.
A tu? Takie zaskoczenie ze szok. Piosenka utrzymana w starym dobrym klimacie Roxette z lat 90. Nie wiem jak Per to zrobil ale przywrocil tez ducha Marie.
Bede ciekawa calej plyty.

Pamietasz Agnes i nasze zachwyty nad nia?
https://www.youtube.com/watch?v=pczp1BEZ8Zw
Napisalam kilka postow wczesniej, ze zeby po smierci Marie udalo sie wskrzesic dobre Roxette to musiala by sie znalezc wokalistka na miare jej poziomu ktora ujmuje, chwyta za serce , ma to cos w sobie. Strasznie mi sie kiedys podobalo wykonanie IMHBL z Agnes, o ktorej zesmy kiedys tu tyle dyskutowali i ktora nas zachwycila. Ciekawe kto jest nowa wokalistka Roxette ale brzmi rownie dobrze.

Doczytalam przedwoczaj link do artykulu o Roxette. Wczesniej nie mialam czasu i sie nie gniewam jak ktos chwilowo tez nie ma na tkwicie glowa przy klawiaturze w necie.
Juz wiem ze Per zadnej nowej wokalistki nie zatrudnil, tylko chorzystki ktore dzialaly w zespole.
I to jest wg mnie piekne, tak samo jak ich glosy a tez piosenki.
Posluchalam kilka innych z tej plyty. Zauroczona, poslucham calosc z przyjemnoscia ale chyba nie dzis. Bo one sa takie sentymentalne dla mnie, a sentymentow juz dostalam za durzo po Sw. Zarlych.
Na Roxette ktore bylo za BS sie wychowywalam jako nastolatka. Poslucham z przyjeemnoscia co Per zmajstrowal (uderzyl bezblednie w klimat tamtej grupy) tylko nie w chwili gdy smuce sie odejsciem bliskich, znajomych a jeszcze mi o Merie Per przypomnial. Smile

Do Roxeette to ja wroce jak mi pocmentarna mlancholia minie. W tym roku jeszcze dwiee osoby z rodziny stracilam, jak normalnie czlowiek stara sie o nich zapomniec to Sw. Zmarlych jest po to by wszystkich wspominac. Co roku coraz wiecej osob...
Nie chce w tym momencie sluchac Roxette i wspominac rowniez Marie. Choc piosenki sa genialne, wszystkich jeszcze nie sluchalam.

Cieszę się że Per kontynuuje zespół. Jestem pod wrażeniem tej płyty PG Roxette. Szkoda byłoby gdyby ktoś o tak przyjemnym wokalu i o takim potencjale zakończył działalność. Per jest w wybornej formie kompozytorskiej. Już "Good Karma" było znakomitym albumem a ten to normalnie wgniata w fotel!

Dawno nie było TAKIEGO albumu na rynku. Fajnie bo teraz jest posucha a jest czego posłuchać.

Piotrek na ta chwile pomimo ze strasznie mam ochote, nie mam ochoty sluchac Roxette, jak kolwiek dziwacznie by to nie zabrzmialo he he.
Po Sw. Zmarlych, jakos nie chce mi przejsc cmentarny nastroj, choc juz tyle dni minelo.
Za duzo grobow widzialam tym razem, bo bylam teez na naszym cmentarzu gdzie tylu sasiadow, bliskich znajomych.
Jak puszczam Pera z moim ukochanym Roxette, to nie tylko Marie mi staje przed oczami, a Szczecin i rodzice. Gdy bylam zagorzala fanka ( oczywiscie po BS, MT ) to non stop u nas w chacie ten zespol zapiericzal, jak jak slucham Pera to mi to stoi przed oczami. Tamte czasy o ktorych chce zapomniec.

Tak weselej to wolalabym aby mi cos inneego stalo przed oczami he he.
Mowisz ze lubisz Pera? On mi sie strasznie zawsze podobal, fajny, przystojny, zdolny facet. Tobie tez jak wnioskuje z tego co piszesz sie spodobal he he Wink

Per z wiekiem wyglada mlodziej , ladny jest nie?

Mi on się zawsze z kotem Tomem kojarzył. Sam nie wiem do końca dlaczego.

Chwilowo wrocmy do Roxette. O kotach sama z checia napisze, ale w tym temacie wracamy do rozdzialu. To ten rozdzial. Pera i Marie.
https://www.youtube.com/watch?v=ql-OO3-fSss
Chorzystki ktore Per zangazowal do reaktywacji Roxette mocno slychac od drugiej zwrotki (nagrania z lat 90).
Czyli glosy zachowane, jestem za.

No fajnie że Per zadbał również o to by były atrakcyjne dla 7cha żeńskie wokale. Per ma świetny wokal, ale żeby to brzmiało choć trochę jak Roxette potrzeba by było choć trochę żeńskich wokali o barwie zbliżonej do Marie. I to się udało na 5 plusem. A jaki repertuar! "Headphones", "Jezabel","The lonelinest Girl in the World"..klasa.

Peter napisał:

To właśnie Per genialnie wymyślił. Chcial dalej tworzyć ten zespół i ta sama muzykę a jednocześnie zadbał o to by fani nie poczuli tego dyskomfortu i zadbał o delikatnie rozróżnienie. Zespół pod względem muzycznym wciąż ten sam ale jednak nie do końca. To tak dla fanów Blue System i stąd Systems in Blue z tymże im jednak sporo brakowało do oryginału. Przede wszystkim Bolenia. I jeszcze paru innych rzeczy. Może już nieco mniej znaczących ale jednak... a obecnie od śmierci Rolfa to zupełnie nie brzmi jak Blue System. I choć nie orzypomina to w niczym zespołu Bohkena to wcale nie oznacza że brzmi słabo. Po prostu cieszyło mnie że pomimo braku lidera i wokalisty się jednak podnieśli i stworzyli jeszcze dwa albumy. To ogromnie dużo bo jakby nie było, to raz tyle co zrobili z Rolfem.

Zozumialam Cie na maxa po odsluchaniu kilku kolejnych piosenek PG Roxette. Ladny post napisales.
Sadze podobnie, ze choc ktos bliski z zespolu odchodzi (na amen) duch, klimat zespolu (dopoki zyja inni) warto pdtrzymac, zachowac.
Przecez oni tez kiedys odejda. Zostanie pusta....
Moze mniejsza jak podasz ciekawe linki, ktore nastpnepne pokolenia beda mogly przeczyac.
Ps. Z moim stanem zdrowia jest wszystko ok, zastanawiam sie nad psychicznym
Laughing