Krosno i okolice

Niektórzy myślą, że skoro prądu nie widać, to go nie ma. Tak niestety nie jest.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ku przestrodze.

Co Cie na ten prad tak naszlo, pokopal Cie? No przyznam ze to vid co przeslals jest wstrzasajace. Popatrzylam i poszlam ie przejsc na ogrodek by ochlonac.

Z pradem nie ma co żartować. Wszelkie takie zabawy koncza się w nsjlepszym razie nieodwracslnym kalectwem w najlepszum razie a nawet śmiercis.

Strasznie drastyczny ten filmik, jak go prad zabija kilka postow wczesniej, ale ja sie takich naogladalam, bo z wojny na Ukrainie non stop takie, szczegolnie na YT i se powiedzialam basta, bo potem to przed oczami stoi. Wolalabym by co innego mi stalo lol.

Peter napisał:

Z pradem nie ma co żartować. Wszelkie takie zabawy koncza się w nsjlepszym razie nieodwracslnym kalectwem w najlepszum razie a nawet śmiercis.

Co Ty gadasz, najwyzej by Ci miesnie troche zesztywnialy i bys mial radoche z akurat jednego z nich. Laughing

Tak? To poczytaj o Janie Meli...

On przygody z pradem mile raczej nie wspomina...ale bez nogi i ręki sobie dobrze radzi.

A ren mięsień sztywnieje bez żadnego "dopalacza".

Peter napisał:

A ren mięsień sztywnieje bez żadnego "dopalacza".

Bez dopalacza? Teraz juz mam pewnosc ze uzywasz do tego pradu elektrycznego, dlatego ze ostatnio o nim duzo piszesz.
Tylko uwazaj abys sie nie spalil. Wink

Peter napisał:

On przygody z pradem mile raczej nie wspomina...ale bez nogi i ręki sobie dobrze radzi.

Aaaaa w koncu zrozumialam co Ty masz z ta noga i stawaniem.
Przeciez na noge sie staje. Uwazaj tylko bys sobie nie zlamal.

Peter napisał:

On przygody z pradem mile raczej nie wspomina...ale bez nogi i ręki sobie dobrze radzi.

Miales jakas przygode z pradem? Serio mowisz, czy Cie pokopalo?
To by moglo wiele wyjasnic Laughing

Dzien Dziecka jakos spedzales? Pewnie poszles na loda? Wink

Pytam czy poszles na loda na Dzien Dziecka bo mialam taka przygode. W Dzien Dziecka ide do sklepu a pod sklepem stoja takie wyrostki, szesciu ich bylo znam ich z widzenia. Ni to dzieci, ni dorosli.
I jeden z nich wola do mnie "zrobisz mi loda?"
Poszlam do sklepu i kupilam im szesc lodow a nie chcieli tylko uciekli. Serio.
Czyli loda ni chcieli, a one mi sie roztopily.