Pogaduchy -czli o wszystim i o niczym

Na dzialke sie nie wybierasz? Powiem Ci ze na wiosne i w okresie letnim przyjemnie. Ja jako dziecko uwielbialam chodzic na dzialke do dziadkow jak mieszkalam w Kielcach. I to czesto z koleżankami z bloku. A teraz tu mam prawie dzialke, zaraz musze pozrywac dynie i cukinie bo dawno juz dojrzały a od tej wilgoci zgnija. Nie ma ich wiele , moze wysle Ci kiedys nasiona.

Zobacze choc czy dynki nie gnija ostatnio za pozno chyba zerwalam i 2 zgnily. W tym roku wogole sie ogrodkiem nie zajmuje praktycnie, fasolka przekwitla i twarda ale na nasiona bedzie moze. Winogrona leca z krzakow. Wiadro uzbieralam, ubilam z 2 dni temu i mialam winko zrobic. Drożdzy jeszcze nie dodawalam, wszedzie inne przepiusy podaja. Ja nie bardzo potrafie, oby nie zgnilo.

Ja dzisiaj się zabrałem za cukinię i dwie kupiłem i wkroiłem do garnka, a można jeszcze baklażan i dodałem 6 pomidorów gałązkowych i paprykę czerwoną kilka i podgrzybki i ryż i mam pyszne leczo na dwa dni teraz idę na działkę.

Ja swoich, cukini i kabaczkow jeszcze nie zbieram jednak. Nasiona dojrzeja lepiej i na nastepny rok beda. Wysle Ci na jesien troche jak bedziesz chcial. O dziwo nie widze dyni cos, jest sporo kwiatow ale chyba sie nie zapylily. Z tata nieraz zapylalismy pedzelkiem np czeresnie. Tylko sie pylek mieszalo. Zaraz bede musiala winogrona pozbierac, odkad nie ma mamy nie mam ochoty nic na ogrodku robic. Byla wiosna jak cos wsadzalam, pisalam jej ze pprzyjedzie to sie ucieszy. Teraz patrzec nie moge na ogródek, te wazywa ktore wsiewalam z mysla o niej. Fasolki ani razu nie dotknelam, nadal nie zebrana. Ci pisalam na FB ze nie oplaca sie sadzoc wazyw bo na rynku nie drogie a tylko sie narobi. Ale dyniowate zawsze sprawialy radoche bo fajne ksztalty.

Ja szczerze mówiąc nie odróżniam cukinii od kabaczka, kabaczek to taka jasna cukinia. Cukinia wiem, że ziielona.

Matko jak u nas carno sie zrobilo burza krazy 200 km dalej oby nie doszla. U was tez sie tak pogoda zrypala?

Wczoraj do 4 rano siedzialam przy obrobce owocow. Dzis mialam dozbierac, ale tak strasznie burzowo jest za oknem jakos. Juz wole chyba sloneczne zimy.

Peter napisał:

Ja szczerze mówiąc nie odróżniam cukinii od kabaczka, kabaczek to taka jasna cukinia. Cukinia wiem, że ziielona.

To wlasciwie to samo tak jak rozne gatunki dyni. Sie niby roznia, jedne slodkie, drugie mniej. Jedne wieksze drugie mniejsze. Kabakow i cukini tez jest pewnie sporo odmian. A super z wygladu sa patisony, kolejna odmiana dyniowatych.
[link widoczny dla zalogowanych]

Wrzesien zapowiadaja cieply i sloneczny, choc te prognozy zmieniaja sie z dnia na dzien. Cala jesien ma byc jednak niby ciepla i okazja do wyjazdow.Ja bym sie sama ruszyla, smierc mamy mi pokrzyzowala wszystkie plany. Jej wczesniejsza choroba. Cala wiosne i lato mialam zrypana a tak na nie czekalam, mialam plany i ze mogliibysmy sie gdzies zobaczyc. Zrozum ze to takie jakies niestosowne i dziwne ze mama umiera a ja sie lece gdzies bawic. Mam nadzieje ze kolejna wiosna bedzie juz milsza i mi uda sie pogodzic z jej smiercia. Jesien ma tez ma byc ciepla zz tego co czytalam.

Pozbierałaś się już po tej śmierci? W jaki miesiąc umarła chyba w lipiec.

Oj to roznie z tym pozbieraniem sie po jej smierci bywa. Coraz lewpiej ale ciagle krąży za mna we wspomnieniach . W tym domku tyle z nia przezylam i nie jest latwo wymazac to z glowy. Wchodze np do kuchni to zaraz staje mi przed oczami jak cos pichcila, wszystko mi sie z nia tu kojarzy ale coraz lepiej bo staram sie o tym nie myslec co bylo.

Ile trwa zaloba po rodzicach? Na jednej stronce pisza ze rok, na drogiej ze pol. Zaloba nie jest obowiazkiem ale jakos sie przyjela. Teraz kurna Kazek mnie chce wyciagnac na wesele jako osobe towarzyszaca ale powiedzialam ze nie, przeciez nie bede skakac na weselu jak nie minely jeszcze 2 miechy od jej smierci. Ona 12 lipca wieczorem zmarla.

Jeszcze Ci napisze bo pytasz i juz o czyms weselszym bo chcialabym zapomniec. Ona zmarla w czwartek wieczorem a ja sie dowiedzialam dopiero w sobote. Siora nie chciala mi tego mowic przez telefon i przyjechala z Patrykiem. Dryndnela ale nie zdarzylam odebrac, drugi raz nie zadzwonila. Ja napisalam do mamy czy oddzwonic i Mila to wyswietlila u niej wylanczajac jej lapka na drugi dzien. Mialam zle przeczucia ale to ze sie wyswietlilo mnie uspokoilo.

Dzis mecz Polska-Wlochy. Ogladasz? ja poszukam streamu przez net, choc do sluchania

Nie oglądałem bo byłem w drodze poza tym TV musi iść do naprawy...