Londyn

Zwiedziłem National Gallery ale po 2 godzinach zwiedzania już miałem dosyć z 1000 obrazów, za dużo tego....

Myślę że musiałeś się świetnie bawić w przeciwieństwie do mnie gdy wieczorem nie dawałeś znaków życia. Mogłam ten wieczór super spędzić bez stresu gdybyś mnie nie informował o swoich wycieczkach w ogóle. Spędziłam niestety szukając informacji o wypadkach min samolotów które w ten dzień też miały miejsce.
To w porządku było według Ciebie? Mowiłeś że tam nawet neta miałeś, mogłeś tu napisać jak FB Ci nie działał. Może całkiem nie pisz jak nie bardzo masz ochotę a tylko stresujesz innych.

Post edytowałam bo aż 2 błędy ortograficzne. Pewnie stres ale mija i teraz zajmuję się czymś przyjemnym co choć mi radochę przynosi. Na pewno nie było to śledzenie katastrof samolotów i innych wypadków gdy milczałeś w pierwszy dzień.
Muszę docenić jednak to że o 7 rano napisałeś tego smsa z tym że odczytałam go wieczorem. Byłam poza domem, wróciłam bałam się włączyć komputer że tam nadal cisza. Może przesadzam, ale przeżyłam niedawno śmierć taty, wcześniej bliskiego kuzyna który był we Włoszech a jeszcze wcześniej chłopaka. To są traumy które przez wiele lat przysłaniają wszystko.
Więc nie rób mi już czegoś takiego, o podróżach jak lubisz to pisz ale dawaj oznaki życia bo inaczej zamiast fanką DB i TA zostanę fanką programu "Ktokolwiek Widział , Ktokolwiek Wie"

Londyn był wart.. bałem się że nie dojadę na 8 30 na lotnisko (trzeba być z dobrą godzinę przed odlotem a byłem w Luton (sprawdź na mapie odległość od Londynu) o 5 rano...

Co Ci się tam najbardziej podobało? Miałeś jakieś przygody, nie zabłądziłeś? To przecież olbrzymie miasto.
A najbardziej mnie ciekawi jakie wrażenia z samolotu. Jak sobie przypomnę jak spanikowałeś na tej wierzy w Toruniu chciałabym Cię zobaczyć w tym samolocie.
Ale pewnie jak się już wsiądzie to jakoś się leci, gożej wsiąść pewnie. Widać było ziemię czy nad chmurami?

Co mi się podobało? Wszystko a najbardziej czekałem na widok Tower Bridge... nie miałem przygód, nie zabłądziłem, okazuje się że z dworca głównego jest bardzo dużo bliżej do hotelu niż myślałem, nie sądziłem że wszędzie dojdę pieszo...

Widać było ziemię ale tylko na 10 minut potem chmury...

Kto Ci robił zdjęcie przy budce telefonicznej? Znajomych tam masz? Ja mam podobne z Tych

Tam szedłem a jakaś obca Pani zaproponowała.

Odkryłam dziś taką ładną piosenkę o Londynie właśnie.
https://www.youtube.com/watch?v=83Fjdrbywbo&index=11&list=RD2HoJl5GjGxE

Ze sie nie boisz samolotem, ja bym nie wsiadla. Wlasnie czytam w fakcie o katastrofie jakiegos smiglowca. Ale nie chce Ci straszyc , bo jak pisalam to statystycznie najbezpieczniejszy transport. Nagraj filmik z lotu samolotem, na YT kiedys jakies ogladalam bo ciekawa bylam jak to jest w samolocie.

Siedzisz jest dosyć ciasno i za chwile wypychanie samolotu z gate i dojazd powolny do pasa a za chwilę skręt w lewo na pas i prędkość około 500 km/h i start. Ale kocham moment kiedy tak przyspiesza.

W Londynie to narodowa galeria portretów, spacer do Tower Bridge przez City i pewnie stadion Chelsea i Muzeum of London. Zwiedzałem Galerię Narodową każdy wielki malarz miał swój pokój, pokoi było 60 ja po dwóch godzinach miałem dosyć wszystkie wielkie muzea są bezpłatne. Zakupy lubię robić w Tesco bo jest tanio. Przy hotelu na Oxford Street miałem jedno a na OS sklep HMV z płytami, Modernów czy SIBów tam nie ma, artyści bardziej brytyjscy....

Im bliżej tym bardziej jestem przerażony karty pokładowe mam już wydrukowane, więc jestem już po odprawie ale jakoś tak daleką podróżą się zawsze stresuje, do Szczecina było paradoksalnie bliżej ale się jechało 8 h a do Londynu leciałem kiedyś 1,5.

Piotrek , jak masz złe przeczucia to zwracaj bilety. Po co Ci to? Ten dzień możesz spędzić w domku wylegując sie albo zrobić coś z sensem. Po co masz się katować podróżą? Kasę wydasz na żeczy które również mogą sprawić Ci radość a nie związaane z lotem.